wtorek, 18 stycznia 2011

Dopalacze: reaktywacja


Dopalacze są już od kilku ładnych miesięcy nielegalne, ale - jak to mawiał Boguś Linda - świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia, więc kino przygotowało wspaniałą rekompensatą dla naszych znudzonych i działających synaps. Już od piątku za sprawą uśmiechającego się przyjaźnie pod wąsem Gaspara Noe będziecie mogli sobie tak mocno poturbować mózgi jak po najmocniejszych dopalaczach.

"Wkraczając w pustkę", bo o tym filmie mowa, to jedna z najlepszych produkcji minionej dekady, "nowe kino", jak to mówią ci bardziej egzaltowani, ale w tym wypadku nie ma co zgrywać twardziela, tylko trzeba przyznać, że ten dewiant od "Nieodwracalne" to człowiek z wizją, nawet jeśli jest to wizja paskudna i będąca produktem przebrzydłej cywilizacji śmierci. "Uzależniony od przemocy, będzie cię katował aż do całkowitego resetu systemu sensorycznego" - zachęcał do twórczości Noe w ostatnim numerze "16mm" Staszek Liguziński. Nie róbcie tego w domu. Zróbcie to w kinie.

Na zakończenie polecamy jeszcze podzielony na kilka części film dokumentalny o spotkaniu Noe z Harmonym Korine'em. Tak żebyście pamiętali jedną starą prawdę: zażywacie - przegrywacie.

1 komentarz:

  1. Odkryciem swoiście intelektualnej odwagi jest czytać zdanie ".. to jedna z najlepszych produkcji minionej dekady". Nie ma to, jak żelazna metodologia ;-)

    OdpowiedzUsuń